Reaktywacja?
Nie było mnie tu chyba milion lat... Z różnych powodów. Od września głównym z nich był zdecydowanie brak czasu. Po drodze pojawiły się jeszcze różne problemy, które skutecznie pozbawiały mnie motywacji do wszystkiego, także i powrotu tutaj, mimo że dużo o tym myślałam i słyszałam kilka głosów, że fajnie byłoby gdybym znowu zaczęła pisać.
W końcu nadszedł ten moment - zebrałam się w sobie i rozpoczynam "porządki". Co prawda mój czas nadal jest bardzo ograniczony a grafik mocno napięty, jednak stwierdziłam, że wygospodarowanie chwili na napisanie posta raz na tydzień/dwa to nie takie duże wyrzeczenie. Zwłaszcza, że lubiłam prowadzić tego bloga. Oraz to, że przez te kilka miesięcy dużo się dowiedziałam, nauczyłam, mam mnóstwo informacji, którymi chętnie się z Wami podzielę, dużo pomysłów na posty i (to chyba z powodu wiosny) jeszcze więcej zapału do tego wszystkiego.
Od momentu ostatniego wpisu wypróbowałam bardzo dużo różnych treningów i właśnie każdy z nich chciałabym Wam przedstawić i opisać. Dzięki temu łatwiej będzie wybrać z nich coś dla siebie. Co tydzień będę dokładnie pisać o każdy programie. 😊
Streszczając co się działo od ostatniego razu: miałam w sierpniu epizod z siłownią. Wszystko byłoby świetnie gdyby nie to, że chodząc na nią robiłam dwa treningi dziennie: swój własny rano, siłka wieczorem. Owszem, można ćwiczyć więcej niż raz dziennie, ale tylko wtedy gdy ma się odpowiednio dobrane ćwiczenia, dietę - słowem jest się pod okiem specjalistów. U mnie skończyło się to spaleniem ok. 0,8 kg mięśni i płaczem w poduszkę przez tydzień. Dlatego nie radzę samemu porywać się na coś takiego.
Oprócz poznania nowych ćwiczeń, treningów bardzo dużo dowiedziałam się w kwestii odzywania (czyli 70% sukcesu - na prawdę) i pod tym względem również przeżyłam kilka rewolucji - ale o tym w kolejnych osobnych wpisach. Miałam też kontuzję stopy, która trzymała mnie miesiąc, jeśli nawet nie trochę dłużej. I tutaj uwaga: ćwicząc na prawdę trzeba uważać. Bardzo łatwo "przedobrzyć", a konsekwencje mogą być nieciekawe. Czasem jedna decyzja może zaważyć na tym co dalej z naszymi ćwiczeniami czy też wszelką aktywnością fizyczną, ogółem sportem. Zdrowie musi być na pierwszym miejscu inaczej nic z tego nie będzie. Jeśli chodzi o mnie to stopa bolała, ale zaciskałam zęby i ćwiczyłam i tak... Co właściwie nie było mądre. Ale na szczęście ta kontuzja nie była aż tak bardzo poważna i nawet lekarz powiedział, że mogę wykonywać lekkie ćwiczenia (np. o cardio nie było mowy). Ferie zimowe + początek lutego to również był dla mnie czas chorowania. Zaczynając od przeziębienia, przez zapalenie zatok i całych górnych dróg oddechowych. Wtedy na tydzień położyło mnie do łóżka. Najdłuższa przerwa w treningach od... Ojej. Nawet nie wiem od kiedy. Chyba od maja tamtego roku gdy byłam w Poznaniu na 5/6 dni.
Także dość dużo się działo jak widać. Jak już pisałam wiele się nauczyłam, zdobyłam większe doświadczenie, którym chętnie się teraz podzielę. Powrót do prowadzenia bloga będzie również dodatkową motywacją dla mnie do osiągania moich nowych celów. Życzcie mi powodzenia, zarówno w realizowaniu ich, jak i w pisaniu dla Was 😊 A ja życzę powodzenia każdemu kto zdecyduje się podjąć wyzwanie. Mam nadzieję, że uda mi się jakoś pomóc i dostarczyć odpowiedniej motywacji oraz energii 😊
W końcu nadszedł ten moment - zebrałam się w sobie i rozpoczynam "porządki". Co prawda mój czas nadal jest bardzo ograniczony a grafik mocno napięty, jednak stwierdziłam, że wygospodarowanie chwili na napisanie posta raz na tydzień/dwa to nie takie duże wyrzeczenie. Zwłaszcza, że lubiłam prowadzić tego bloga. Oraz to, że przez te kilka miesięcy dużo się dowiedziałam, nauczyłam, mam mnóstwo informacji, którymi chętnie się z Wami podzielę, dużo pomysłów na posty i (to chyba z powodu wiosny) jeszcze więcej zapału do tego wszystkiego.
Od momentu ostatniego wpisu wypróbowałam bardzo dużo różnych treningów i właśnie każdy z nich chciałabym Wam przedstawić i opisać. Dzięki temu łatwiej będzie wybrać z nich coś dla siebie. Co tydzień będę dokładnie pisać o każdy programie. 😊
Streszczając co się działo od ostatniego razu: miałam w sierpniu epizod z siłownią. Wszystko byłoby świetnie gdyby nie to, że chodząc na nią robiłam dwa treningi dziennie: swój własny rano, siłka wieczorem. Owszem, można ćwiczyć więcej niż raz dziennie, ale tylko wtedy gdy ma się odpowiednio dobrane ćwiczenia, dietę - słowem jest się pod okiem specjalistów. U mnie skończyło się to spaleniem ok. 0,8 kg mięśni i płaczem w poduszkę przez tydzień. Dlatego nie radzę samemu porywać się na coś takiego.
Oprócz poznania nowych ćwiczeń, treningów bardzo dużo dowiedziałam się w kwestii odzywania (czyli 70% sukcesu - na prawdę) i pod tym względem również przeżyłam kilka rewolucji - ale o tym w kolejnych osobnych wpisach. Miałam też kontuzję stopy, która trzymała mnie miesiąc, jeśli nawet nie trochę dłużej. I tutaj uwaga: ćwicząc na prawdę trzeba uważać. Bardzo łatwo "przedobrzyć", a konsekwencje mogą być nieciekawe. Czasem jedna decyzja może zaważyć na tym co dalej z naszymi ćwiczeniami czy też wszelką aktywnością fizyczną, ogółem sportem. Zdrowie musi być na pierwszym miejscu inaczej nic z tego nie będzie. Jeśli chodzi o mnie to stopa bolała, ale zaciskałam zęby i ćwiczyłam i tak... Co właściwie nie było mądre. Ale na szczęście ta kontuzja nie była aż tak bardzo poważna i nawet lekarz powiedział, że mogę wykonywać lekkie ćwiczenia (np. o cardio nie było mowy). Ferie zimowe + początek lutego to również był dla mnie czas chorowania. Zaczynając od przeziębienia, przez zapalenie zatok i całych górnych dróg oddechowych. Wtedy na tydzień położyło mnie do łóżka. Najdłuższa przerwa w treningach od... Ojej. Nawet nie wiem od kiedy. Chyba od maja tamtego roku gdy byłam w Poznaniu na 5/6 dni.
Także dość dużo się działo jak widać. Jak już pisałam wiele się nauczyłam, zdobyłam większe doświadczenie, którym chętnie się teraz podzielę. Powrót do prowadzenia bloga będzie również dodatkową motywacją dla mnie do osiągania moich nowych celów. Życzcie mi powodzenia, zarówno w realizowaniu ich, jak i w pisaniu dla Was 😊 A ja życzę powodzenia każdemu kto zdecyduje się podjąć wyzwanie. Mam nadzieję, że uda mi się jakoś pomóc i dostarczyć odpowiedniej motywacji oraz energii 😊


Komentarze
Prześlij komentarz