Hello summer.
Każdy chyba zna sztandarowy tekst "schudnę do lata". Motywacja do ćwiczeń i pracy nad sobą jest dobra, czasami tylko gorzej z realizacją tego planu. Co jeśli jednak nie udało się osiągnąć celu super figury na wakacje, albo gdy nawet się nie zaczęło? Cóż. Zdecydowanie nie ma się czym załamywać. Lato wcale nie musi być metą naszych treningowych postanowień. Uważam nawet, że nie powinno bo bycie fit to styl życia, a nie tylko „dochudnięcie” na jakąś okazję. Ale nie do tego zmierzam.
Wakacje są idealnym momentem, żeby zacząć nad sobą pracować. Teraz nie ma już wymówek w stylu "mam za dużo nauki", "jestem zmęczona po szkole", "nie mam czasu". Tydzień tego pięknego, wolnego czasu za nami więc jak najszybciej trzeba brać się do działania.
Ze względu na wysokie temperatury opracowałam sobie plan treningu. Chciałabym bardzo Wam go polecić, z tym że wymaga trochę poświęcenia, a mianowicie - wstawania rano. Po kolei:
postanowiłam wykorzystać to, że mój organizm jest przyzwyczajony do budzenia się o 6. Dlatego wstaje najszybciej właśnie o 6, najpóźniej o 7 (żeby nie było aż tak drastycznie). Na śniadanie jem a właściwie piję tylko szklankę-dwie lekkiego koktajlu (szczegóły niżej) i ok. godzinę po wstaniu z łóżka biegam. Zajmuje mi to również do godziny czasu. Rano jest jeszcze w miarę chłodno po nocy więc biega się całkiem przyjemnie. W ciągu dnia nie byłoby możliwe z wiadomych przyczyn, a wieczorem jest dla mnie zbyt duszno. Po powrocie do domu ćwiczę. 40 minut - godzinę - czasami ponad. Około 10 jem normalne drugie śniadanie.
Ćwiczenie i bieganie rano ma kilka podstawowych korzyści:
- spokój na cały dzień, trening jest zrobiony więc nie trzeba już o nim myśleć i można zająć się czymkolwiek innym bez alarmu w głowie „jeszcze muszę poćwiczyć!”,
- cardio i interwały podkręcają metabolizm,
- poranne ćwiczenia są bardziej efektywne - sprawdziłam to, ponieważ przez dwa dni byłam zmuszona ćwiczyć wieczorem. Zmęczenie całym dniem dawało o sobie znać i nie robiłam treningu z aż taką siłą i mocą jak rano.
Na szybkie wstawanie też znalazłam metodę - śpię w dzień, po pierwsze żeby odpocząć, zebrać i zregenerować siły, po drugie by przespać najgorszy upał. Jak więc widać na wszystko znajdzie się jakaś metoda.
W swojej karierze ćwiczyłam już z wieloma osobami i przerobiłam wiele treningów na yt. Jednak teraz mogę uczciwie stwierdzić, że zdecydowanie NAJLEPSZA jest Anka Lewandowska i jej karate cardio (już raz o tym pisałam) oraz 15/7 (15minutowy trening na każdy dzień tygodnia). Dostałam te wspaniałe płyty na urodziny od mojej przyjaciółki. Teraz już wiem, że są to moje ulubione treningi. Wreszcie coś autentycznie przyjemnego i fajnego. A dodatkowo bardzo, bardzo efektywnego. Moje postanowienia na wakacje? Bieganie + ćwiczenia z tych dwóch płyt.
Ze względu na intensywność i długi czas treningów robię sobie przerwy co dwa dni i to też jest najlepszy system. Udoskonalałam go półtorej roku i teraz wiem, że to jest to.
Chciałabym jeszcze podjąć temat koktajli. Są najlepsze przed treningiem bo nie trzeba po nich długo czekać. Można je robić z kefiru lub mleka roślinnego (u mnie kefir, a mleko robiłam kilka razy z siostrą). Do tego oczywiście owoce (najlepiej, żeby znalazł się banan) i obowiązkowo łyżeczka-dwie cynamonu. Wszystko blendujemy i od razu pijemy. Warto dodać trochę miodu.
![]() |
| Jedna z moich propozycji: banan, trochę żółtego arbuza, szklanka kefiru i gotowe. Wszystko czego potrzeba przed biegiem i/lub ćwiczeniami. |
1. Grejpfruty – są niskokaloryczne, w 100 g tylko 50 kcal. Ułatwiają spalanie tłuszczów, przyspieszają przemianę materii i oczyszczają organizm z toksyn. W białej wewnętrznej skórce znajduje się naryngina, która ma działanie lekko przeczyszczające. Polecane jest zjedzenie pół tego owocu do każdego posiłku. Osobiście staram się jeść po prostu jednego codziennie.
2. Truskawki – również niskokaloryczne, w 100 g tylko 28 kcal. W 90 % składają się z wody, są przez to silnie moczopędne przez co z kolei oczyszczają organizm z toksyn. Przyspieszają przemianę materii, regulują trawienie, pobudzają pracę jelit. Ważne jest aby jeść je od razu po umyciu bo w takim stanie szybko się psują.
3. Arbuzy – w 100 g 30 kcal. W 92% składa się z wody, oczyszcza organizm, polepsza przemianę materii, dobrze wpływa na układ pokarmowy, przyspiesza proces regeneracji mięśni (idealny dla osób ćwiczących) a także pomaga ochłodzić organizm (dodatkowy bonus przy upałach).
Korzystajmy z tego, że jest teraz tyle owoców. Trzeba ich jeść jak najwięcej się da. ♥ Oprócz smaku dają dużo, bardzo dużo korzyści w różnych dziedzinach. A więc na zdrowie ♥
![]() |
| Początek nowego miesiąca to idealna pora żeby zacząć ćwiczyć. Zmotywuj się i powitaj 1 lipca robiąc coś dobrego dla siebie. Efekty nie biorą się znikąd ;) |
![]() |
Małe sprostowanie do komentarzy pod ostatnim postem:
swoją wiedzę skądś muszę brać. Czytam różne strony i fora poświęcone bieganiu,
odżywianiu i ćwiczeniom, ale ZUPEŁNIE NIC nie jest z nich skopiowane. Tworzę
posty sama, a najważniejszym filarem, na którym opieram swojego bloga jest moje
własne doświadczenie. To, że mam 17 lat a nie 29, albo że nie biegłam jeszcze w
żadnym maratonie nie znaczy, że jestem niekompetentna i się nie znam. Jasne, że
są ludzie mądrzejsi, którzy siedzą w tym dłużej. Jeśli ktokolwiek ma jakieś
zastrzeżenia/radę/uważa że się mylę lub napisałam coś zupełnie źle – niech
pisze śmiało. Będę się cieszyć, bo to dla mnie nakierowanie, pomoc i nauka. Ale
jest różnica między konstruktywną krytyką a chamskim komentowaniem w stylu, że
jestem dzieciaczkiem, który kopiuje z Internetu. Tak więc za krytykę czy
zwrócenie uwagi się nie obrażam, ale nauczcie się to robić w kulturalny i
uprzejmy sposób ;)





Komentarze
Prześlij komentarz